Serial "Violetta" odniósł ogromny sukces. Jak czujesz się, jako "następczyni"?
Ogromnie się cieszę, że mogłam wcielić się w tę rolę! I bardzo mi się to podobało. Zdaję sobie sprawę z tego, że ogromna produkcja, Soy Luna, pojawia się po bardzo lubianej przez fanów I dziewczyny produkcji, jaką była Violetta. To utrudnia sprawę.
Na początku fani powiedzieli, że nie chcą Soy Luny, ale kiedy poznałam postać, w którą się wcielam – pokochałam ją. Jest zupełnie inna niż Violetta. A cały serial to także zupełnie inna opowieść. Pomimo tego, że pochodzi od tych samych producentów I mimo tego, że jest w niej tak samo mnóstwo tańca, śpiewu I gry aktorskiej. Disney zapewnia, że Soy Luna jest zupełnie inna niż Violetta a główną rzeczą, która się różni, jest jazda na wrotkach. To coś zupełnie innego, czego nie było wcześniej.
Jeśli mogłabyś w kilku słowach opowiedzieć historię Soy Luny, to jakbyś opisała ten serial?
Po pierwsze - magia. Magia każdej postaci, i każdej historii, która się pojawia. Wszystko jest magiczne! A po drugie – rozrywka. Myślę, że to najważniejsza część całej opowieści. Mnóstwo zabawy i żartów. Mam nadzieję, że widzowie będą równie dobrze bawić się przed telewizorami, jak i my bawiliśmy się na planie.
Na planie pojawiasz się z Ruggero Pasquarelli, którego znamy z "Violetty". Czy gra z nim była dla ciebie pomocna? Nauczył cię czegoś?
Mnóstwo się od niego nauczyłam. Ruggero jest bardzo pokorny, skromny i pomocny. Jest dla mnie ogromnym wsparciem. Podczas naszej współpracy opowiadał o koncertach Violetta Live. Wspominał to jako trudne I męczące, ale bardzo cenne doświadczenie. Nie tylko ja prosiłam Ruggero o wskazówki – wszyscy słuchaliśmy tego, co ma do powiedzenia. Jestem pełna podziwu I pod wrażeniem jego osoby.
Co było dla ciebie najtrudniejsze w tworzeniu tej roli?
Jeżdżenie na wrotkach. Nie umiałam tego robić wcześniej, i wiele musiałam się nauczyć. Jedną z trudniejszych rzeczy było jeżdżenie dokładnie tak, jak Luna – po wrotkowisku i ulicy. Zupełnie inaczej się jeździ po mieście.
Drugą, trudną rzeczą było dla mnie mieszkanie w innym państwie z innymi ludźmi, kulturą a także zupełnie innym językiem. To było trudne, ale udało mi się to przezwyciężyć, i teraz czuję się już normalnie.
A co było najśmieszniejsze?
Jedna ze scen, która może nie jest specjalnie śmieszna, ale jest przepiękna – sytuacja związana z Monicą, mamą Luny. Nigdy nie zapomnę tej sceny. Głównie dlatego, że mówię w niej, że nie lubię życia w tym państwie, jest to coś nowego dla mnie i było bardzo trudne, jeśli chodzi o znalezienie nowych przyjaciół w szkole, gdzie większość osób uważa mnie za kogoś biednego. Monica mówi mi w tej scenie, że dla niej to także nie było łatwe, ale marzenia się spełniają... Wtedy Luna pyta się, jakie było jej marzenie a jej mama odpowiada coś, co bardzo zbliża je do siebie I obie zaczynają płakać.
Powiedz coś więcej o Lunie...
Luna to katastrofa! Jest nadpobudliwą dziewczyną, która jest bardzo odważna I uwielbia cały czas być w ruchu. Ona nie może wysiedzieć w miejscu dłużej niż minuta, bo inaczej wariuje. Jest dziewczyną, która uwielbia uczyć się nowych rzeczy. Dużo się sama od niej nauczyłam wartościowych rzeczy. Luna uwielbia przebywać wśród przyjaciół, którzy ją lubią. Dla mnie ona jest superbohaterką! Ma mnóstwo cech, których warto się od niej nauczyć, ale czasami się też boi I posiada słabości. Wspaniałe jest to, że stara się pokonywać strach I iść cały czas naprzód. To czyni z niej superbohaterkę.
Ogromnie się cieszę, że mogłam wcielić się w tę rolę! I bardzo mi się to podobało. Zdaję sobie sprawę z tego, że ogromna produkcja, Soy Luna, pojawia się po bardzo lubianej przez fanów I dziewczyny produkcji, jaką była Violetta. To utrudnia sprawę.
Na początku fani powiedzieli, że nie chcą Soy Luny, ale kiedy poznałam postać, w którą się wcielam – pokochałam ją. Jest zupełnie inna niż Violetta. A cały serial to także zupełnie inna opowieść. Pomimo tego, że pochodzi od tych samych producentów I mimo tego, że jest w niej tak samo mnóstwo tańca, śpiewu I gry aktorskiej. Disney zapewnia, że Soy Luna jest zupełnie inna niż Violetta a główną rzeczą, która się różni, jest jazda na wrotkach. To coś zupełnie innego, czego nie było wcześniej.
Jeśli mogłabyś w kilku słowach opowiedzieć historię Soy Luny, to jakbyś opisała ten serial?
Po pierwsze - magia. Magia każdej postaci, i każdej historii, która się pojawia. Wszystko jest magiczne! A po drugie – rozrywka. Myślę, że to najważniejsza część całej opowieści. Mnóstwo zabawy i żartów. Mam nadzieję, że widzowie będą równie dobrze bawić się przed telewizorami, jak i my bawiliśmy się na planie.
Na planie pojawiasz się z Ruggero Pasquarelli, którego znamy z "Violetty". Czy gra z nim była dla ciebie pomocna? Nauczył cię czegoś?
Mnóstwo się od niego nauczyłam. Ruggero jest bardzo pokorny, skromny i pomocny. Jest dla mnie ogromnym wsparciem. Podczas naszej współpracy opowiadał o koncertach Violetta Live. Wspominał to jako trudne I męczące, ale bardzo cenne doświadczenie. Nie tylko ja prosiłam Ruggero o wskazówki – wszyscy słuchaliśmy tego, co ma do powiedzenia. Jestem pełna podziwu I pod wrażeniem jego osoby.
Co było dla ciebie najtrudniejsze w tworzeniu tej roli?
Jeżdżenie na wrotkach. Nie umiałam tego robić wcześniej, i wiele musiałam się nauczyć. Jedną z trudniejszych rzeczy było jeżdżenie dokładnie tak, jak Luna – po wrotkowisku i ulicy. Zupełnie inaczej się jeździ po mieście.
Drugą, trudną rzeczą było dla mnie mieszkanie w innym państwie z innymi ludźmi, kulturą a także zupełnie innym językiem. To było trudne, ale udało mi się to przezwyciężyć, i teraz czuję się już normalnie.
A co było najśmieszniejsze?
Jedna ze scen, która może nie jest specjalnie śmieszna, ale jest przepiękna – sytuacja związana z Monicą, mamą Luny. Nigdy nie zapomnę tej sceny. Głównie dlatego, że mówię w niej, że nie lubię życia w tym państwie, jest to coś nowego dla mnie i było bardzo trudne, jeśli chodzi o znalezienie nowych przyjaciół w szkole, gdzie większość osób uważa mnie za kogoś biednego. Monica mówi mi w tej scenie, że dla niej to także nie było łatwe, ale marzenia się spełniają... Wtedy Luna pyta się, jakie było jej marzenie a jej mama odpowiada coś, co bardzo zbliża je do siebie I obie zaczynają płakać.
Powiedz coś więcej o Lunie...
Luna to katastrofa! Jest nadpobudliwą dziewczyną, która jest bardzo odważna I uwielbia cały czas być w ruchu. Ona nie może wysiedzieć w miejscu dłużej niż minuta, bo inaczej wariuje. Jest dziewczyną, która uwielbia uczyć się nowych rzeczy. Dużo się sama od niej nauczyłam wartościowych rzeczy. Luna uwielbia przebywać wśród przyjaciół, którzy ją lubią. Dla mnie ona jest superbohaterką! Ma mnóstwo cech, których warto się od niej nauczyć, ale czasami się też boi I posiada słabości. Wspaniałe jest to, że stara się pokonywać strach I iść cały czas naprzód. To czyni z niej superbohaterkę.
Trudno było jeździć na wrotkach?
To było bardzo, ale to bardzo trudne. Wcześniej nie wiedziałam, jak się jeździ na wrotkach i musiałam przez sześć miesięcy uczyć się tego na specjalnych lekcjach. Często się wywracałam. Ze wszystkich osób, które jeździły na rolkach w serialu byłam tą, która najczęściej się wywracała. Kiedy pada pytanie, kto najczęściej się wywracał, wszyscy odpowiedzą: “Karol!”. Wywracałam się mnóstwo razy, ale przez każdą potyczkę, upadek, błąd – uczymy się! No i nauczyłam się, jak skakać, jak podnosić nogę do góry kiedy jeżdżę na wrotkach. To niesamowite, jak dobrze nauczyłam się jeździć na wrotkach, ale to także dzięki trenerom, którzy włożyli dużo wysiłku w uczenie mnie, i zawsze byli obok.
Porozmawiajmy trochę o twoim życiu prywatnym. Jak pogodziłaś szkołę z pracą na planie?
To było bardzo trudne – wstawanie rano, pisanie egzaminu I potem popołudniu granie na planie. To oczywiście moje hobby, ale też praca. A jest to szczególnie trudne, bo niesie za sobą ogromną odpowiedzialność. Musisz odrabiać lekcje pomiędzy poszczególnymi nagraniami, scenami, powtórkami. No I do tego uczyć się swoich kwestii do roli. To bardzo trudne doświadczenie, ale wiele mnie nauczyło. Rozwinęło mnie jako osobę I jestem z tego szczęśliwa.
Jesteś gotowa na wielką sławę?
Jestem całkowicie na to przygotowana. Kocham być blisko fanów i dzielić się moimi radami. Oczywiście, nie jestem może odpowiednią osobą która powinna dawać takie rady, ale próbuję, staram się robić to jak najlepiej. Lubię być w social mediach i kocham czytać wiadomości takie, jak “Karol, pomalowałam moje paznokcie, jak Luna!” albo “Kupiłem wrotki i próbuję uczyć się jazdy, ale to bardzo trudne.” To piękne I jestem gotowa na więcej takich wiadomości. Ale oczywiście jestem też tym zdenerwowana i trochę niespokojna.
Masz jakąś wiadomość dla polskich fanów, którzy będą wkrótce oglądać cię na Disney Channel?
Będziecie kochać ten serial! To jest coś, co będziecie chcieli naśladować a historia, która pojawia się w Soy Luna sprawi, że będziecie ciekawi co jeszcze się wydarzy, a także będziecie chcieli poznać Lunę. W tym serialu jest mnóstwo jazdy na wrotkach, co jest niesamowitym sportem. Jest także wiele piosenek, gry aktorskiej i tańca. Całość jest przepiękna,i na pewno trafi do waszych serc! Wkrótce będziecie mogli oglądać Soy Luna w Disney Channel.
To było bardzo, ale to bardzo trudne. Wcześniej nie wiedziałam, jak się jeździ na wrotkach i musiałam przez sześć miesięcy uczyć się tego na specjalnych lekcjach. Często się wywracałam. Ze wszystkich osób, które jeździły na rolkach w serialu byłam tą, która najczęściej się wywracała. Kiedy pada pytanie, kto najczęściej się wywracał, wszyscy odpowiedzą: “Karol!”. Wywracałam się mnóstwo razy, ale przez każdą potyczkę, upadek, błąd – uczymy się! No i nauczyłam się, jak skakać, jak podnosić nogę do góry kiedy jeżdżę na wrotkach. To niesamowite, jak dobrze nauczyłam się jeździć na wrotkach, ale to także dzięki trenerom, którzy włożyli dużo wysiłku w uczenie mnie, i zawsze byli obok.
Porozmawiajmy trochę o twoim życiu prywatnym. Jak pogodziłaś szkołę z pracą na planie?
To było bardzo trudne – wstawanie rano, pisanie egzaminu I potem popołudniu granie na planie. To oczywiście moje hobby, ale też praca. A jest to szczególnie trudne, bo niesie za sobą ogromną odpowiedzialność. Musisz odrabiać lekcje pomiędzy poszczególnymi nagraniami, scenami, powtórkami. No I do tego uczyć się swoich kwestii do roli. To bardzo trudne doświadczenie, ale wiele mnie nauczyło. Rozwinęło mnie jako osobę I jestem z tego szczęśliwa.
Jesteś gotowa na wielką sławę?
Jestem całkowicie na to przygotowana. Kocham być blisko fanów i dzielić się moimi radami. Oczywiście, nie jestem może odpowiednią osobą która powinna dawać takie rady, ale próbuję, staram się robić to jak najlepiej. Lubię być w social mediach i kocham czytać wiadomości takie, jak “Karol, pomalowałam moje paznokcie, jak Luna!” albo “Kupiłem wrotki i próbuję uczyć się jazdy, ale to bardzo trudne.” To piękne I jestem gotowa na więcej takich wiadomości. Ale oczywiście jestem też tym zdenerwowana i trochę niespokojna.
Masz jakąś wiadomość dla polskich fanów, którzy będą wkrótce oglądać cię na Disney Channel?
Będziecie kochać ten serial! To jest coś, co będziecie chcieli naśladować a historia, która pojawia się w Soy Luna sprawi, że będziecie ciekawi co jeszcze się wydarzy, a także będziecie chcieli poznać Lunę. W tym serialu jest mnóstwo jazdy na wrotkach, co jest niesamowitym sportem. Jest także wiele piosenek, gry aktorskiej i tańca. Całość jest przepiękna,i na pewno trafi do waszych serc! Wkrótce będziecie mogli oglądać Soy Luna w Disney Channel.
Komentarze
Prześlij komentarz