Serial "Violetta" odniósł ogromny sukces. Jak czujesz się, jako "następczyni"? Ogromnie się cieszę, że mogłam wcielić się w tę rolę! I bardzo mi się to podobało. Zdaję sobie sprawę z tego, że ogromna produkcja, Soy Luna, pojawia się po bardzo lubianej przez fanów I dziewczyny produkcji, jaką była Violetta. To utrudnia sprawę. Na początku fani powiedzieli, że nie chcą Soy Luny, ale kiedy poznałam postać, w którą się wcielam – pokochałam ją. Jest zupełnie inna niż Violetta. A cały serial to także zupełnie inna opowieść. Pomimo tego, że pochodzi od tych samych producentów I mimo tego, że jest w niej tak samo mnóstwo tańca, śpiewu I gry aktorskiej. Disney zapewnia, że Soy Luna jest zupełnie inna niż Violetta a główną rzeczą, która się różni, jest jazda na wrotkach. To coś zupełnie innego, czego nie było wcześniej. Jeśli mogłabyś w kilku słowach opowiedzieć historię Soy Luny, to jakbyś opisała ten serial? Po pierwsze - magia. Magia każdej postaci, i k